6.8.20

Wyprawa na Śnieżnik



Jakiś czas temu powiedzieliśmy sobie z mężem, że każdego roku będziemy zdobywać jakiś górski szczyt, ponieważ samo wejście daje nam mega satysfakcje, a krajobrazy rozciągające się ze szczytów są nieziemskie. W tamtym roku pojechaliśmy zdobywać Śnieżkę, a w tym padło na Śnieżnik i o tym chciałabym Wam napisać w tym poście.

Śnieżnik (1426 m n.p.m.) jest to najwyższy, graniczny szczyt po polskiej stronie w Sudetach Wschodnich i w  Masywie Śnieżnika, oraz tym samym zajmuje 17 miejsce co do wysokości w całych Sudetach.  
Na szczyt od polskiej strony prowadzi kilka szlaków. My zazwyczaj wybierając szlak, kierujemy się przybliżonym czasem pokonywania go i wybieramy raczej ten najkrótszy. Tak też było tym razem i padło na szlak czerwony, który rozpoczęliśmy w Międzygórzu.

Pod samym wejściem na szlak czerwony znajduje się darmowy parking i choć jest dość spory to ciężko tam o miejsce. Nam na szczęście się udało. Tak naprawdę czas wejścia na szczyt mocno jest zależny od tego, w którym miejscu zaparkujecie, bo parkingów jest sporo, ale niektóre są naprawdę mocno oddalone od wejścia na szlak. 

Jak możecie się domyślić, te wybierane przez nas, stosunkowo najkrótsze trasy, nie należą do najłatwiejszych. Początek szlaku jest bardzo łagodny, ale im dalej tym bardziej stromo. Jednak moim zdaniem każdy da sobie na nim radę, nawet dzieci, których na tym szlaku było sporo. Trzeba jednak uważać, bo od pewnego momentu trasa staje się kamienista i należy patrzeć pod nogi. 
W trakcie przemierzania szlaku rozpościerają się przepiękne krajobrazy, więc podczas przystanków na złapanie oddechu i nawodnienie się, można podziwiać przepiękne widoki. My robiliśmy kilka przerw, ponieważ nasza kondycja nie jest zadowalająca :). 


Szlak czerwony kończy się przy Schronisku  PPTK "Na Śnieżniku". Sama końcówka czerwonego szlaku jest stroma w porównaniu do całej trasy. 
W schronisku oczywiście można kupić coś ciepłego do jedzenia, napić się regionalnego piwka czy nawet zjeść deser. Polecam jednak zabrać ze sobą z domu coś do picia i kanapki, ponieważ kolejki prawdopodobnie będą kolosalne, zwłaszcza w weekendy. 

Od schroniska zaczyna się podejście na Śnieżnik, które było najbardziej stromym odcinkiem całej naszej trasy, ale spokojnie każdy sobie da radę. Oczywiście wejście daje ogromną satysfakcję i napawa pozytywną energią mimo zmęczenia. 


Cała trasa w jedną stronę zajęła nam około 2.5 godziny, z czego 2 godziny trwało pokonanie czerwonego szlaku, a pół godziny wejście na sam szczyt od schroniska.

Dajcie znać w komentarzu czy lubicie górskie wyprawy i czy byliście na Śnieżniku :) 
Zapraszam również na mój instagram - https://www.instagram.com/gonkaaa/ .





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © GOSHAlifestyle , Blogger